Nigdy wystarczająco dobrze. W pułapce perfekcjonizmu

 

Perfekcjoniści są idealni, robią wszystko wspaniale, są osobami którym zawsze wszystko wychodzi. Czy na pewno? Na czym polega perfekcjonizm?

 

Czy perfekcjonizm mnie dotyczy?

 

Jeśli zainteresował Cię tytuł tego artykułu, być może zastanawiałeś się kiedyś czy perfekcjonizm, może dotyczyć właśnie Ciebie. Być może w Twojej głowie pojawiła się odpowiedź: na pewno nie! Nic nie robię idealnie, nawet jeśli się staram, nie wychodzi mi! Perfekcjoniści są idealni, robią wszystko wspaniale, są osobami którym zawsze wszystko wychodzi. Ale… czy na pewno?

 

Perfekcjonizm, a co to takiego?

 

Rzeczywiście, potocznie perfekcjonizm możemy rozumieć jako:

  • robienie wszystkiego na 100% i
  • czerpanie z tego satysfakcji,
  • bycie zawsze przygotowanym,
  • same sukcesy i osiągnięcia.

 

Perfekcjonizm jako problem

 

A jak perfekcjonizm definiuje psychopatologia? W tym wypadku mówimy o tak zwanym perfekcjonizmie klinicznym. Aby lepiej zobrazować Ci na czym polega perfekcjonizm kliniczny, posłużę się jego modelem, którzy stworzyli naukowcy Shafran, Cooper i Fairburn.

 

Perfekcjonizm kliniczny, historia Kasi

 

Wyobraźmy sobie Kasię. Kasia dorastała w rodzinie, w której rodzice bardzo dużo pracowali, zawsze powtarzali jej, że albo robi coś na 100% albo wcale. Często zwracali jej uwagę, że nie wykonuje zadań dokładnie. Rodzice mieli również oczekiwanie wobec Kasi, że będzie osiągała same sukcesy, kiedy jednak coś jej się udawało nie doceniali tego, często powtarzali, że mogła to zrobić jeszcze lepiej. Kasia chodziła też na wiele zajęć dodatkowych, ale nie dlatego, że chciała, a dlatego, że rodzice tego od niej wymagali.

Mimo to, i tak często słyszała, że powinna starać się bardziej. Kasia nauczyła się, że aby osiągnąć sukces zawsze musi starać się bardziej, a popełnianie błędów jest niedopuszczalne. Takie przekonania rozwinęły się na bazie modelowania, obserwacji i komunikatów od rodziców.

 

Każdy popełnia błędy, również Kasia

 

Gdybyśmy przyjrzeli się otoczeniu Kasi, rówieśnikom i dalszej rodzinie, być może okazałoby się, że one również przyczyniły się do takich przekonań dziewczyny. W związku z tym, że każdy popełnia błędy (a co więcej, najlepiej się na nich uczymy!), Kasi również się to zdarzało. Nie pasowało to jednak do założenia, że zawsze wszystko musi być zrobione na 100%.

W związku z tym Kasia zaczęła postrzegać się jako osobę niekompetentną, jej samoocena spadła. Kasia starała się to za wszelką cenę ukryć, nie chciała, aby ktokolwiek zobaczył i dowiedział się, że czegoś nie umie. Pamiętała dobrze, co uważali na ten temat rodzice.

Kasia, więc miała wobec siebie bardzo wysokie oczekiwania, dużo pracowała, uczyła się, sprawdzała wielokrotnie czy na pewno wszystko umie, czy zawsze jest przygotowana na 100%. Miała wobec siebie bardzo wysokie standardy i nigdy nie była z siebie zadowolona.

Kiedy osiągała sukces i założone sobie cele, często mówiła „oj tam, to nic takiego, tym razem mi się udało”, kiedy z kolei pojawiało się niepowodzenie (nawet najmniejsze i tylko takie, które dostrzegała ona sama) mówiła, że to całkowita katastrofa, że do niczego się nie nadaje i oto teraz wyszła na jaw prawda o niej – że jest beznadziejna.

 

Perfekcjonizm przeszkadza szczęściu

 

Przykład Kasi jest oczywiście tylko jedną z możliwości w jaką może objawiać się perfekcjonizm. Pamiętajmy, że może on wpływać na każdą osobę w inny sposób. Ale to, co łączy wszystkich, to to, że perfekcjonizm może przeszkodzić w życiu pełnią życia. To dążenie do perfekcji, bezbłędnego życia, bez wad. Oznacza to, stawianie sobie i czasami innym niemożliwie wysokich standardów i wiara, że powinno się osiągać nasze cele bez wysiłku i nigdy nie popełniać błędów. Wszystko, co jest mniej niż doskonałe, jest nie do przyjęcia. Ale ponieważ te standardy są nierealistyczne i nieosiągalne, nawet przy bardzo ciężkiej pracy, perfekcjonizm stawia osobę na przegranej pozycji. Nigdy nie jest w stanie dotrzeć do celu…

 

Bolesne standardy

 

Wysokie standardy mogą być dobrą rzeczą, jeśli zachęcają nas do dążenia do rozwijania się, rozwiązywania problemów, wykonywania wysokiej jakości pracy, tworzenia i wprowadzania innowacji. Ale musicie wiedzieć, że wysokie standardy to nie to samo, co perfekcjonizm. Perfekcjonizm oznacza, że osoba stara się nigdy nie popełniać błędów i jest dla siebie do granic możliwości surowa. Pojawia się też tendencja do nadmiernego uogólniania błędów i niedociągnięć. Co to oznacza? Załóżmy, że zdajemy egzamin na 4, a nie 5. Co to może oznaczać? Pewnie odpowiedź mogłaby brzmieć: no cóż, mogłam się więcej pouczyć, egzamin okazał się bardzo trudny.

Ale kiedy do głosu dochodzi nadmierne uogólnienie pierwszą myślą byłoby pewnie bardziej: jestem do niczego i nic mi nie wychodzi. Ten błąd poznawczy sprawia, że ​​perfekcjoniści często dostrzegają tylko negatywy i nie są w stanie dostrzec pozytywnych aspektów popełniania błędów, podczas gdy tak jak napisałam wcześniej, w rzeczywistości uczenie się na błędach, przynosi wiele korzyści. Kiedy oczekujemy od siebie perfekcji, nieuchronnie będziemy rozczarowani. Wszyscy popełniamy błędy, bez względu na to jak bardzo jesteśmy inteligentni lub jak ciężko pracujemy.

 

W sidłach lęku

 

Kiedy przyjrzymy się temu, co stoi za ciągłym dążeniem do perfekcji, wszystkimi wysiłkami, które podejmuje człowiek, aby udowodnić sobie (i często innym), że jest wystarczająco dobry, pod powierzchnią zobaczymy lęk i niepokój – to one są motorami perfekcjonizmu. Osoby z perfekcjonizmem nierzadko boją się zawieść innych, starają się też za wszelką cenę nie pokazać, że czegoś nie potrafią. Głęboko pod powierzchnią możemy zobaczyć też schemat niekompetencji i paraliżujący wstyd.

 

Lęk przed porażką

 

Perfekcjonizm jest ściśle powiązany z lękiem przed porażką, ponieważ postrzegana jest ona jako katastrofalna i trwała. Osoby z perfekcjonizmem zrobią wiele, aby jej uniknąć, ponieważ nie definiują jej jako zdarzenia, jak każde inne; wierzą, że to ich tożsamość, że definiuje je jako osoby. Porażka jest dowodem na to, że są w rzeczywistości niewystarczający, a perfekcjonizm to ciągłe i intensywne dążenie do ukrycia tego. W związku z tym perfekcjoniści starają się za wszelką cenę unikać niepowodzeń, krytyki i zakłopotania, trzymają się więc rzeczy, w których już są dobrzy i które znają. Unikają podejmowania ryzyka i nieznanego na rzecz tego, co jest znane i w czym czują się bezpiecznie.

 

 

Różne oblicza perfekcjonizmu

 

P.L. Hewitt i G.L. Flett zidentyfikowali trzy cechy, czy też odmiany perfekcjonizmu, które mogą być pomocne w jego zrozumieniu:

  1. Perfekcjonizm zorientowany na siebie: jest to narzucone sobie oczekiwanie, że masz być doskonałx. Masz wobec siebie siebie nierealistycznie wysokie standardy, które są nie do spełnienia i osiągnięcia. W odpowiedzi na nierealistycznie wysokie standardy pojawia się wiele samokrytyki. Zauważasz każdą najmniejszą „wadę” i błąd, dużo o nich rozmyślasz, analizujesz i obwiniasz się o nie.
  2. Perfekcjonizm zorientowany na innych: masz nierealistyczne oczekiwania wobec innych. Oczekujesz od innych doskonałości, a kiedy nie udaje im się tego spełnić, jesteś krytyczny i obwiniasz ich. Jesteś bardzo krytycznx wobec innych i często czujesz się rozczarowana i zła, że inni nie spełniają twoich oczekiwań.
  3. Społeczny perfekcjonizm: Uważasz, że inni mają wobec Ciebie wyjątkowo wysokie oczekiwania, których nie można spełnić.

W praktyce, perfekcjonizm bardzo często obejmuje wszystkie 3 odmiany występujące w różnym natężeniu i kombinacji.

 

 

Perfekcjonistyczne myślenie

 

Perfekcjonizm przejawia się zarówno w myśleniu, jak i zachowaniu. Perfekcjoniści mają tendencję do postrzegania rzeczy jako czarnych lub białych (ulegają tzw. zniekształceniu poznawczemu, które nazywamy czarno-białym myśleniem lub myśleniem na zasadzie wszystko-albo nic). Określają siebie i swoje działania jako absoluty. „jeśli mi się to nie udaje, jestem do niczego”, „wszystko zawalam”, „nic mi nie wychodzi”. Nie ma tu miejsca na kompromisy. Jako, że nikt nie chce i nie lubi myśleć o sobie w taki sposób, jedyną alternatywą wydaje się wywieranie na siebie co raz to większej presji i stawianie sobie co raz to wyższych wymagań. Zmniejsza się też tolerancja na popełnianie błędów, niedoskonałości i wszystko to, co może potwierdzać takie negatywne postrzeganie siebie.

 

Jestem do niczego

 

Perfekcjoniści wierzą, że jeśli nie będą dążyć do perfekcji, będą przeciętni albo, co gorsza, okaże się, że są do niczego. Przeceniają też swoje słabości i nie doceniają mocnych stron. Myślenie perfekcjonistyczne opiera się na przekonaniu, że jest się nieadekwatnym: „Nie jestem wystarczający, a jedynym sposobem, aby być wystarczającym, jest osiągnięcie…”. Ten sposób myślenia oznacza, że ​​zawsze musimy pracować więcej i więcej, aby się wykazać i udowodnić sobie innym, że nie jest się niewystarczającym.

 

Kolejny cel, i kolejny, i kolejny

 

Nigdy nie można przestać pracować, ponieważ jak tylko osiągnie się jeden z założonych celów, zaraz pojawia się nowy i kolejny i kolejny. W pracy osiągnęliśmy sukces, dostaliśmy podwyżkę i awans? Powinniśmy się cieszyć, ale w głowie już pojawia się myśl: mogło być lepiej, właściwie to nic takiego, Baśka dostała podwyżkę już kilka miesięcy temu, to pewnie znaczy, że się nade mną zlitowali, a nie że jestem po prostu dobra i docenili moją pracę.

 

Nigdy dość dobrze

 

 

Nigdy dość dobrze, zawsze za mało, to motory napędowe perfekcjonizmu. Takie myślenie skłania osoby do spędzania kolejnych dni w kołowrotku, biegając jak chomik, ale nigdy nie docierając do celu. Jest to ciągła pogoń za byciem perfekcyjnym, idealnym. Nawet wtedy, gdy próbujemy odpoczywać ta tendencja może być widoczna. Wakacje? Przecież muszą być wystarczająco dobre – wystarczająco musimy odpocząć, opalić się, przeczytać wystarczająco dużo dobrych książek. Mieć wystarczająco dobry hotel, zdjęcia, figurę etc. Takie dążenie do bycia wystarczająco dobrym, nie tylko w pracy, szkole, domu, relacji, ale i nawet na wakacjach, prowadzi do odczuwania chronicznego stresu. Jak spełnić te wszystkie wymagania? Jak im podołać? To praktycznie niemożliwe, aby wszystko w naszym życiu szło po naszej myśli czy spełniało wyśrubowane standardy.

 

Stres perfekcjonisty

 

Nigdy nie spotkałam perfekcjonisty, który by się nie stresował! Poważnie! Przeczytajcie powyższy fragment raz jeszcze i wyobraźcie sobie, że wciąż biegniecie ku celowi który raz za razem się oddala. Im bliżej jesteście, tym szybciej ucieka. Udało się Wam już dostać awans, ale przecież mogło być lepiej. Udało się Wam pojechać na wymarzone wakacje, ale okazuje się, że nie zdążycie jednocześnie odpocząć i przeczytać 10 książek. więc będąc w pokoju myślicie o plaży i tym jak bardzo chcielibyście tam być, ale jednocześnie coś trzyma was w miejscu – trzeba jeszcze popracować. Jeśli w Twojej naturze jest dużo wymagać od siebie, pracować ciężej niż większość i poświęcać sen i odpoczynek, aby wypełnić jeszcze jedno zobowiązanie lub zrobić jeszcze jedną rzecz, prędzej czy później poczujesz się zestresowany z powodu presji, jaką wywierasz na siebie. Stres może objawiać się w naszym ciele jako bóle, bezsenność i problemy ze snem, problemy żołądkowo-jelitowe, napięcie mięśni i niski poziom energii. Stres wpływa również na nasz nastrój, przyczyniając się do niepokoju, depresji i wybuchowości.

 

Regulacja emocji

 

Niektórzy perfekcjoniści mają problem z regulacją swoich emocji. Jedni mogą wybuchać, gdy czują złość, rozczarowanie czy frustrację (o co nietrudno biorąc pod uwagę ciągłe, rosnące oczekiwania i niemożność osiągnięcia satysfakcji), a inni odcinają się od swoich uczuć, stając się pozornie zupełnie pozbawionym emocji, ponieważ próbują sobie poradzić z przytłaczającymi emocjami, ignorując je lub znieczulając się. Żaden z tych sposobów nie jest efektywnym sposobem radzenia sobie ze swoimi emocjami. Nagromadzenie negatywnych emocji (gniew, ból, rozczarowanie, frustracja, strach, smutek) może przyczyniać się nie tylko do zwiększania stresu i napięcia, ale także do większych problemów, takich jak lęk i depresja.

 

Ciągła walka…z wiatrakami

 

Perfekcjoniści mają również tendencję do walki z rzeczywistością, nawet bardziej niż przeciętny człowiek, szczególnie wtedy, gdy życie przybiera nieoczekiwany obrót, niezależnie od tego, czy jest to korek na autostradzie, śmierć bliskiej osoby, czy nieosiągnięcie celu. Myślenie na zasadzie wszystko albo nic, o którym pisałam wcześniej, nie pomaga, umysł pracuje na najwyższych obrotach, starając się zapobiec katastrofom, nieoczekiwanym wydarzeniom. Jest tak wiele zmartwień i możliwych rozwiązań, że mózg pracuje jak na bieżni.

Pojawia się tendencja do nadmiernego myślenia, a także do przeżuwania (ruminowanie), myślenia o tych samych rzeczach w kółko, co nie tylko przeszkadza w produktywności, ale także zwiększa poziom stresu. Takie rozmyślanie nie ułatwia też podejmowania decyzji. Może nam się wydawać, że chroni nas to przed popełnianiem błędów, ale prawda jest taka, że jest to paraliżujące.

jeśli cierpicie z powodu perfekcjonizmu – koniecznie coś z tym zróbcie, kilka ćwiczeń jest na blogu, ale czasami konieczna jest pomoc specjalisty.

 

 

 

Cześć! to ja – Vivian. Zaczęłam ten blog i staram się pisać jak najczęściej albo publikować artykuły innych naszych autorów. Na emocje.pro nie mamy żadnych reklam i to się nie zmieni.
Pisanie czy publikowanie takiego artykułu zajmuje mnóstwo czasu i energii, dlatego proszę Cię śledź nasze konta społecznościowe i w ten sposób okaż swoje wsparcie dla naszych działań.
To naprawdę ważne, bo coraz mniej ludzi czyta a młode osoby oglądają głównie filmy, ewentualnie skróty na instagramie. Z większą ilością followersów będziemy w stanie dotrzeć do tych młodych osób (np. linki na instagramie można umieszczać od 10 000 fanów).
Mimo ogromnej ilości czytelników bloga nasze konta (FaceBook, youtube, spotify) są wciąż mizerne – naprawdę potrzebujemy Twojej pomocy.
A poniżej wszystkie nasze linki i konta: