Pisałam już kiedyś o swoim olśnieniu związanym z akceptacją i gotowością i uważnością. W moim wypadku było tak, że moje nieprzyjemne doznania zniknęły, ale nie zawsze, tak się dzieje i nie można tego oczekiwać. Nie taki jest cel akceptacji i gotowości.
Opiszę teraz inną sytuację, kiedy nie było tak różowo. Pewnego dnia przycięłam sobie palec drzwiami. Tak naprawdę mocno. W pierwszej chwili zareagowałam nawykowo.
Ale zaraz sobie przypomniałam, że przecież mam być gotowa i akceptująca i uważna, poza tym, udowodniono skuteczność terapii akceptacji i zaangażowania oraz uważności w przypadku bólu przewlekłego. Zanim zagalopowałam w rejony histerii, po prostu wczułam się w ból, byłam w kontakcie z bólem. Owszem bolało bardzo, nie powiem, że nie. Ale ból to jedno, a histeryczne cierpienie, to zupełnie inna historia.
Bo właśnie histeryczne cierpienie bierze się z:
-nie wytrzymam tego dłużej
-dlaczego ja
-to niesprawiedliwe
-to okropne
-jestem zbyt delikatna
-inni mają lepiej
i tak dalej, każdy ma swoje płyty, które mu grają w głowie. Więc jak zrobiłam, żeby te płyty grały trochę ciszej ?
Skupiłam się na doznaniach bólowych. To ciekawe doświadczenie badać swój ból. Polecam wszystkim z ciekawością podejść do doznania, gdzie boli, jakie to dokładnie odczucie, czy bardziej gorące, czy łaskoczące, a może zimne. Za każdym razem, kiedy umysł próbował znowu wrzucić “dlaczego ja” wracałam do badania doznań zmysłowych związanych z bólem.
Rozumiem, że dla osób o bardzo intensywnych emocjach, może to się wydawać absurdalnym pomysłem. Ale proszę, po prostu spróbuj. Z bólem fizycznym, czy psychicznym, po prostu pobądź z nim, bo i tak z nim jesteś w ten czy inny sposób, a zmieniając swoje podejście, możesz zaobserwować bardzo ciekawe zależności. W terapii Akceptacji i Zaangażowania uważa się, że bardziej czytelne są metafory, dlatego umieszczam dzisiaj dwa filmy ilustrujące to, o czym mówię.