Zapisz się do newslettera
Wpisz swój adres e-mail poniżej i zapisz się do naszego newslettera
Wpisz swój adres e-mail poniżej i zapisz się do naszego newslettera
Tekst: Patrycja Komorowska & Vivian Fiszer
Osobowość bierno-agresywna, w DSM IV (1994r.) zmieniono jej nazwę na negatywistyczna i przesunięto ją do dodatku (wymagająca dalszych badań), po angielsku nazywa się (Passive–Aggressive Personality Disorder) PAPD. To zaburzenie osobowości znajdziemy w wywiadzie i kwestionariuszu SCID II, natomiast nie jest ono opisane w polskim podręczniku DSM IV. Dostając taką diagnozę trudno znaleźć informacje na ten temat, dlatego korzystając między innymi z fantastycznej książki Millona (którą możecie kupić na ceneo) opisujemy ją na naszym blogu, byście mogli się dowiedzieć, nad czym warto pracować, jeśli zostaliście zdiagnozowani właśnie w ten sposób.
Istotą tego zaburzenia są zachowania bierno-agresywne, czyli prokrastynacja / zwlekanie, upór, bierny opór i nieefektywność; osoby oscylują pomiędzy chęcią bycia zupełnie niezależnymi, a totalnie stopionymi z drugą osobą; często mają trudności z analizowaniem swoich problemów; może brakować im empatii, obwiniają i atakują innych, wszelkie negatywne emocje zamieniają w złość, którą mylą z poczuciem własnej wartości.
Każdy z nas chyba wie jakie to uczucie, gdy jest się kontrolowanym, sprawdzanym ?
Jak pisze Millon: „Takie doświadczenie budzi w nas negatywne reakcje. Mamy ochotę jakoś zareagować, może nawet się zemścić ? albo przynajmniej utrudnić życie osobie kontrolującej. Takie odczucia mogą nam towarzyszyć np. przy składaniu zeznań podatkowych, kiedy to rząd postrzegany jest przez nas jako autokratyczny, niesprawiedliwy zbyt wymagający. Jesteśmy wówczas źli, wściekli, że musimy oddać ciężko zarobione pieniądze władzy, która nie okazuje ludziom należytego szacunku. Niekiedy gdy dochodzi do ostatecznego terminu rozliczeń, większość obywateli marzy o tym, aby dostać się do systemu i „namieszać” w nim, a nawet „rozwalić” go w drobny mak. Tego typu myśli są czymś normalnym, ale obrazuje to to, co towarzyszy bez przerwy osobowości bierno-agresywną. Osoby z tego typu zaburzeniem postrzegają każdą prośbę lub oczekiwanie jako potencjalną próbę bycia wykorzystania. Spełnienie prośby i zaspokojenie oczekiwań jest równoznaczne z poddaniem się, a spełnienie żądań z upokorzeniem.” (s. 636)
Tak więc nasilenie ekspresji objawów jest w przypadku osobowości bierno-agresywnej wyraźnie patologiczna.
Niektórzy ludzie sprawiają wrażenie, jakby nie mogli się zdecydować, czego tak naprawdę chcą od życia. Z jednej strony bezradni, niezależni godzą się podporządkować wymaganiom, z drugiej zaś odrzucają autorytety i nie znoszą zewnętrznej kontroli. Mający poczucie niedocenienia i niezrozumienia, zaczynają doszukiwać się winy w otoczeniu. Pozornie godzą się na wszystko, a następnie sabotują oczekiwania innych. Swoje niezadowolenie przejawiają pośrednio, w biernej formie protestu, który wyrażany jest w ich zachowaniu i emocjach. Osoby, które zachowują się w ten sposób mają osobowość bierno-agresywną, która może współwystępować z zaburzeniami osobowości z pogranicza.
Według DSM-IV (Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders) osobowość bierno-agresywną charakteryzuje „utrwalony wzorzec negatywistycznych postaw i biernego oporu wobec adekwatnych wymagań dotyczących funkcjonowania, który pojawia się we wczesnej dorosłości i ujawnia się w różnych kontekstach na co wskazują co najmniej cztery z poniżej wymienionych kryteriów”:
Zaburzenia osobowości to wzór funkcjonowania, który powoduje cierpienie. To, że ktoś odnajduje się w przytoczonych tutaj opisach, nie oznacza jeszcze, że ma zaburzoną osobowość. Może mieć po prostu styl osobowości bierno-agresywnej/negatywistyczny, czyli mieć podobne cechy, ale nie w takim natężeniu, by powodowały problemy w relacjach, czy życiu, będzie to więc osoba troszkę podobna, jednak zdrowo funkcjonująca. Jak zachowuje się osoba o stylu negatywistycznym ?
Osoba bierno-agresywna nie chce wypełniać swoich obowiązków, natomiast ludzie o stylu negatywistycznym wypełniają swoje obowiązki, ale w swoim własnym stylu, by był widoczny ich indywidualizm. Jednostki zaburzone skarżą się na niezrozumienie, osoby o stylu negatywistycznym bardzo przykładają się do zadania i ważne jest dla nich bycie docenionym. Osoby zaburzone są ponure i kłótliwe, osoby o stylu mają dobre relacje, ale potrafią być też asertywne. Osoba bierno-agresywna szydzi z autorytetów, osoba o tym stylu potrafi wyrazić konstruktywny sprzeciw nawet wobec osób o wysokim autorytecie. Osoba zaburzona jest zawistna wobec tych, którzy mają lepiej, osoba o tym stylu nie jest zawistna, ale czuję się zawiedziona gdy jej wysiłki nie zostaną nagrodzone. Osoba bierno-agresywna skarży się na swój los, osoba o tym stylu osobowości jest bardzo wrażliwa na niesprawiedliwość, jednak ma inicjatywę, by poprawić własną sytuację.
(poniżej przedstawione zostały opisy poszczególnych podtypów osobowości bierno-agresywnej; rzeczywiste przypadki mogą, ale nie muszą odpowiadać którejś z tych kombinacji cech)
Zdają się tu być istotne wczesne doświadczenia tych osób. W pierwszych latach życia przyszłych osób bierno-agresywnych, ich potrzeby były zaspokajane aż za bardzo: nadmiar opieki, uwagi, uczuć ze strony rodziców, każdy dzień przynosił dziecku radość; miało poczucie, że jest pępkiem świata. Takie życie stało się dla niego modelem, punktem odniesienia dla wszystkich późniejszych sytuacji. Również, jeśli chodzi o przyszłe relacje: prawdziwie kochająca osoba powinna „stopić się” z jednostką bierno-agresywną i kochać ją bezwarunkowo, nie oczekując w zamian niczego, albo bardzo niewiele. Niestety pewnego dnia coś się dzieje: postawa opiekunów raptownie się zmienia, dziecko przestaje być już cenne, tylko dlatego, że istnieje. Z czasem musi wziąć na siebie znaczące obowiązki, prace domowe, które w jego odbiorze są karą, zmuszaniem do robienia czegoś na co nie ma ochoty przez „władczych rodziców”.
Dziecko często myśli, że zmywając naczynia lub sprzątając swój pokój staje się „niewolnikiem”, a za nie wypełnienie obowiązku jest karane. Dla kształtującej się osobowości bierno-agresywnej taka zmiana w życiu oznacza całkowite zerwanie z przeszłością. Wprowadza dezorientację, podważa dotychczasową pewność, że jest się kochanym, wzbudza poczucie odrzucenia i wykorzystania. Efektem tego jest narastająca, głęboka uraza i niechęć wobec autorytetów, czy zwierzchników. Dawniej życie było idyllą, czystą przyjemnością, a teraz świat jest jednym wielkim więzieniem. Wczesne doświadczenia ukształtowały model życia, który jest „wspaniały”, pozbawiony wymagań. Będąc dorosłą osobą, jednostka bierno-agresywna marzy o odzyskaniu idealnej miłości, próbuje odtworzyć ją w swoim związku romantycznym. Jednak, kiedy opiekuńczość partnera z biegiem czasu (co jest naturalne) w związku słabnie, traktuje to jako pozbawienie miłości, zaniedbywanie, wręcz złe traktowanie. Może wtedy złościć się, narzekać, obrażać się, czy inaczej emocjonalnie karać.
Istotną rolę w rozwoju wzorca bierno-agresywnego często odgrywa rywalizacja między rodzeństwem. Gdy w rodzinie pojawia się kolejne dziecko, starsze nagle zostaje „wepchnięte” w nową rolę. Z roli „ukochanego syna” czy „ukochanej córki” staja się nagle starszym bratem lub siostrą. Zamiast być jedynym odbiorcą uczuć rodzicielskich, przechodzi na dalszy plan, gdzie oczekuje się od nich pomocy nad „nowym pępkiem świata”. Nowy członek rodziny zaczyna być „stałym elementem”, który codziennie przypomina przyszłej osobie bierno-agresywnej o tym, jakie powinno być życie, jakie było dotąd i jakie jest obecnie. Jednostka pozbawiona czułości jaką do niedawna jeszcze otrzymywała, czuje się wyrzutkiem. Tak diametralne zmiany w życiu człowieka z osobowością bierno-agresywną powodują rozgoryczenie, ponurość i sprzeciw wobec rodziców, a następnie nowego otoczenia.
Badacze mówią również o tym, że we wczesnym środowisku tych osób nie wolno było wyrażać złości i frustracji, a nawet, że mogły być karane (przemoc fizyczna i emocjonalna) za ekspresję tych emocji.
Zgłasza się na terapię, więc oczywistym jest, że pragnie pomocy i zmian w swoim życiu, deklaruje zresztą, że „nienawidzę swojego życia, wszyscy się na mnie uwzięli i nikt, zupełnie nikt mnie nie docenia, nie to co moją siostrę, wszyscy ją kochają i traktują jak hrabinę” niestety konstrukcja jej osobowości staje jej na przeszkodzie. Kiedy terapeuta pyta, jakie ma cele terapeutyczne, czego oczekuje od terapii, odpowiada zirytowana: skąd mam to wiedzieć, to pan jest przecież specjalistą. Kiedy odpowiada na pytanie robi to w taki sposób, by skupiać się na rzeczach mniej istotnych, a najważniejsze informacje ukrywa i kiedy terapeuta proponuje jakieś rozwiązanie, podsumowanie, czy interpretacje wyciąga ukryte informacje, jak asa z rękawa i tryumfalnym tonem mówi „no właśnie, pan też mnie nie rozumie, zupełnie jak inni, to wszystko bez sensu, lepiej bym zrobiła gdybym została w domu”
W miarę rozmowy okazuje się jednak, że Aldona tak samo czuje się niezrozumiana i niedoceniona przez wszystkich bliskich, w szczególności męża, pod którego wpływem się zgłosiła: „chcę przestać być taką jędzą”. Szybko jednak się z tej jędzy wycofuje i zaczyna narzekać na wszystkich dookoła. Ma ogromną trudność w robieniu zadań terapeutycznych, czy nawet przyjmowaniu tego, co terapeuta mówi, ponieważ nie uznaje autorytetów. Ostatecznie często dzieje się tak, że nie wykonuje ćwiczeń i ma pretensje do terapeuty, że terapia nie odnosi skutku. Potrzebna jest dłuższa praca, by osoba uzyskała wystarczający dystans do siebie i dostrzegła własne zachowania generujące konflikty i problemy.
Osoby bierno-agresywne rzadko zgłaszają się na terapię z własnej woli. Zazwyczaj robią to, aby spełnić wymagania innych , uniknąć zwolnienia z pracy czy rozwodu. Wówczas już samo przyjście na terapię i rozmowa jest dla nich karą, która jeszcze dodatkowo podsyca tlącą się niechęć wobec tych , którzy żądają zmian. Część pacjentów po prostu będzie stosować odwet, innymi słowy zmarnują czas; będą opuszczać spotkania, spóźniać się, na pytania będą udzielać niepełnych odpowiedzi, będą starać się wprowadzać w błąd terapeutę, opisując swoją przeszłość, czy uczucia. Inni z kolei będą pragnęli ukarać każdego, komu mogłoby zależeć na wyniku terapii, zwłaszcza tych, którzy postawili sprawę jasno: „Terapia albo…..”. Mając w świadomości silne zaangażowanie emocjonalne innych osób, ruszają do walki i albo atakują, albo ściągają na siebie cierpienia. Powstaje błędne koło ponieważ problem nadal zostaje nierozwiązany. Terapia osób bierno-agresywnych jest w pewnym stopniu podobna do pracy z pacjentami paranoicznymi. W obu przypadkach duże znaczenie mają problemy związane z autonomią, opór wobec wpływów i kontroli z zewnątrz oraz oczekiwanie niesprawiedliwego traktowania. Większość osób bierno-agresywnych będzie postrzegało terapeutę jako jeszcze jeden symbol władzy, który należy przetestować, zniechęcić. Osoba bierno-agresywna czeka, aż terapeuta będzie miał dość i zmieni się w takiego samego „potwora” jak wszyscy inni, którzy go nie doceniają. To co terapeuta może wówczas zrobić to przyznać się do porażki, zachowując przy tym postawę silnej bezwarunkowej aprobaty i gotowości udzielenia pomocy. Wówczas gdy wyznanie ze strony terapeuty jest wystarczająco szczere, może być to początek rozwoju więzi, a zachowania utrudniające pracę będą rzadsze. Przedmiotem omawiania powinny stopniowo stawać się wzorce rodzinne i powiązania między dawnymi interakcjami w rodzinie a tym, jak pacjent obecnie postrzega osoby, wokół których narastają problemy np., małżonka, czy szefa. Osoby bierno-agresywne często wykazują opór, dlatego też należy je angażować w planowanie leczenia. Taki zabieg może dać im poczucie autonomii. Terapeuta może wzmocnić w nich przeświadczenie, że samodzielnie dokonują wyborów, pozwalając im, na przykład wybrać spośród kilku możliwości zadanie domowe i zachęcać do opracowywania własnych rozwiązań problemów. Osoby bierno-agresywne mają słaby wgląd w swój udział w powstawaniu problemów, dlatego też terapeuta powinien skoncentrować się na relacji oraz na myślach automatycznych, które pozwolą im dostrzec udział własnych oczekiwań w utrwalaniu błędnego koła niezadowolenia i braku szczęścia. Terapeuta musi być ciepły, cierpliwy i nie spieszyć się zanadto, a także wziąć pod uwagę inne, współwystępujące być może zaburzenia, by łatwiej mu było przyjąć perspektywę pacjenta i zrozumieć jak trudno mu zaangażować się w proces terapeutyczny.
tekst na podstawie książki: Theodore Millon, Roger Davis, Zaburzenia Osobowości we współczesnym świecie, Instytut Psychologii Zdrowia, Warszawa, 2005